Komentarze: 7
Dawno nie pisałam… mamy już październik. To taki melancholijny miesiąc chociaż na razie tryskam energią :D nie no może nie tak bardzo ale trochę :P. Szukam sobie miłości Chciałabym być pustelnikiem, człowiekiem który nigdy nie zaznał miłości, nie oczekiwałabym jej tak bardzo jak teraz. a Gocha mi to utrudnia (daj mi numer Bartusia). Dobra to było tak na marginesie bo troche dotyczyło mnie a wy pewnie nie chcecie czytać o mnie takich głupot tylko jakiś konkretnych rzeczy no dobra zaczynam.
Nie będę pisać dużo… bo wam się to znudzi mam wam tylko kilka słów do powiedzenia:
Anioł
Mój anioł co wieczór pierze skrzydła w pralce
rozwiesza je troskliwie nad kuchennym piecem
na gwoździu wbitym w ścianę wiesza aureolę
i tak bardzo po ludzku włosy czesze przed lustrem
rano wstaje jak wszyscy wkłada strój roboczy
dzwoni z budki do nieba i kłóci się o czyjeś jutro
a gdy wraca zmęczony od drzwi pyta o obiad
i zagląda do garnków całując mnie w ramię.
A teraz trochę o tym co uświadomiłam sobie dzisiaj a tak naprawde przed chwilą, chodzi o F****… Tak to była moja miłość ale:
Przytulona szeptałam do twego ucha
Pocałuj mnie, pocałowałeś
Obejmij mnie, objąłeś
Zrozum mnie, Nie zrozumiałeś.
Nic więcej… nic!